Archiwum czerwiec 2005


cze 12 2005 ślady na piasku.
Komentarze: 0

Zgubiłam się. Gdzieś pomiędzy tym wszystkim rozpadłam się na kawałeczki, pękłam jak szyba. Codziennie. Gubię się w sobie jeszcze bardziej. Spadam w otchłań własnych myśli. Jestem śladem, zbudowanym z milionów ziaren pisku. Z milionów starań istniejących przez sekund miliony... a każde z nich tak jak każde ziarno chce dać się ponieść  wiatru w swoją stronę, w inną stronę. I nie ma we mnie zgody. Bo się zgubiłam. Chciałam nawet zapytać kogoś o drogę, chciałam... ale on tak jak wszyscy odleciał w swoją stronę nie myśląc nawet czy ma to jakiś sens. Z każdym dniem, wiatr się wzmaga. I nie wiem już czy kiedykolwiek w zgodzie ze sobą pozbieram wszystkie ziarna, wszystkie kawałki szkła. Złożę. Tak aby znowu powstała szyba. Niezawodna bariera, która każdego dnia będzie mnie izolowała od setek sprzeczności, które wydają się być niezrozumiałe. Widząc więcej, czuję więcej, ale to nie pomaga... bo i tak. Się zgubiłam.

not-like-u : :
cze 05 2005 tyle myśli w sekund tyle.
Komentarze: 1

Cisza. Miała być, zniewalająca. Ale gdy on się nie odzywa od tygodnia wszystkie te chwile przekładające się na minuty, sekundy dręczą mnie. Nie wiedząc co jest grane, w którą stronę to wszystko się porusza i w którą stronę mam za nim biec, powoli tracę kontrolę nad emocjami. Co gorsza, nad sobą też. I nawet nie wiem czy ja mam może się odezwać. Może nawet zapytać co się stało, czy Ci buta zasznurować, podać rękę, kupić krawat czy cokolwiek. I jeśli w przypływie łaskawości  Ty odpowiesz, że jasne - nic, że wszystko w porządku, że nie było tylko okazji się odezwać i że ładnie wyglądam jak zawsze. Ja wtedy uśmiechnę się zapewne bezwiednie i znowu nie oszukasz mnie. Bo nawet jeśli nasze pokręcone ścieżki zaplute przez ‘to co było’ się kiedyś spotkały to i tak to kiedyś nie przekłada się na teraz. I już nic. I już koniec przedstawienia, taksówka czeka, rozchodzimy się każdy na swoje śmieci. Nawet jeśli miło było to noc się kiedyś skończy a poranek i tak nie pozostawi złudzeń. Idź już.

 

A jutro znowu pomyśle sobie, że może pojechał po prostu wcześniejszym autobusem. Bo przecież nawet do głowy mi nie przyjdzie, że on się mnie wstydzi.

not-like-u : :
cze 05 2005 skoczyć.
Komentarze: 3

Czy naprawdę AŻ TAK trzeba się starać, żeby nadążyć za wszystkim? Dając z siebie wszystko, tracę swoje ja. Zgubione, gdzieś pomiędzy zdaniami, słowami skierowanymi do ciebie, do nich wszystkich. Słowami, które echem nadal odbijają się w mojej świadomości. Moimi słowami, waszymi, naszymi. Wystarczy. Znajdźmy się wreszcie w tym odpowiednim miejscu, tylko ty i ja. I  pomilczmy. Bądźmy chociaż przez chwilę tylko dla siebie. Tego potrzebuję. Bo nie łatwo jest starać się kiedy widmo porażki nadaje kompozycji tytuł. Każdą przeszkodę zostawiam za sobą. Pokonuję ale tak naprawdę tylko omijam, świadomie wybieram dłuższą drogę bo boję się skoczyć. Raz w życiu się odważyć... maksymalnie spiąć swoje siły i zrobić to szybko, nawet jeśli dużym kosztem... Już czas, zdaje się. Póki co otwieram wino, sama. Milczę. Dla siebie.

not-like-u : :