Archiwum 28 kwietnia 2005


kwi 28 2005 ja NIC nie muszę.
Komentarze: 1

Czuję się źle. Trudno jest walczyć ze stałym zniechęceniem, które z dnia na dzień rosnie w siłę. Coraz więcej siebie muszę wkładać w pokonywanie własnych przecież słabości. Nieokreślona pustka dławi każdą moją myśl o lepszym dniu. O szukaniu sensu. O tym, że może jutro, może... wydaży się coś takiego co da mi chęć do przeżycia kolejnego dnia właśnie tak jak powinnam. Tylko... czy wiem jako powinnam? Czy to, że będę miała kurat ochotę do nauki, do pomagania starym i do wielu innych rzeczy, czy to jest właśnie w ł a ś c i w e? Czy tego chcę? Nie ma możliwości życia w zgodzie ze sobą i w zgodzie z konwenansami. One same już na początku wykluczają jakiekolwiek porozumienie ze swoim ja. Ciągłe wyobcowanie przyświeca każdej nowej decyzji. Rzeczywistość przyzwyczaja nas do tego, że im doskonalsza staje się refleksja tym bardziej niemożliwa jest zemsta otoczenia. Więc buduje się mur pomiędzy tym co muszę, co chcę a zwłaszcza co powinnam...  i ja już nie jestem w stanie go zburzyć. Już teraz. Zniechęcona.

not-like-u : :